Coś o mnie..
Cześć wszystkim, nazywam się Marlena Załoga, mam 21 lat, pochodzę z małej miejscowości w województwie lubelskim o nazwie Kotlice. Z wykształcenia jestem technikiem geodetą oraz technikiem rolnikiem. Aktualnie studiuję gospodarkę przestrzenną na Uniwersytecie w Lublinie. Interesuję się architekturą, sportem, muzyką i rolnictwem.
Działalność w Internecie
Od 2 lat prowadzę wraz z siostrą, “nie bliźniaczką” rolniczy kanał na YouTube o nazwie Weronika&Marlena GR.Załoga oraz fanpage na facebooku o tej samej nazwie. Jest to kanał promujący kobiety na gospodarstwie. Naszą pasją jest rolnictwo, dlatego też w filmach można zobaczyć jak funkcjonuje gospodarstwo oraz jak radzimy sobie z pracą na nim.
Gospodarstwa nie prowadzimy same. Prowadzą go nasi rodzice, my zaś staramy się im pomagać w pracach i wspierać ich w modernizacji gospodarstwa oraz dążeniu do celu.
Od czego zacząć? Jak zaczynaliśmy my?!
Początki zawsze są trudne! Skąd o tym wiemy? Sami jeszcze kilkanaście lat temu nie posiadaliśmy wiedzy w temacie warzyw. Nie wiedzieliśmy co się z czym je, a tym bardziej jak się to uprawia. Gdy zaczynaliśmy swoją przygodę z warzywami, początkowo małą ilość rolników z naszego rejonu uprawiała w swoich gospodarstwach jakiekolwiek warzywa, dlatego też my również nie byliśmy zbytnio przekonani do ich uprawy.
Duży problem stanowił brak specjalistycznego sprzętu potrzebnego do uprawy. Pierwszym warzywkiem od, którego zaczęliśmy był burak ćwikłowy. W początkowych latach odbierał go od nas Zakład Przetwórstwa Owocowo Warzywnego Milejów. Z racji tego, że obszar zasiewu nie był zbyt duży, zarówno do siewu jak i zbioru buraka korzystaliśmy z wynajmu maszyn. Pierwszym naszym zakupem pod kątem dalszego rozwoju gospodarstwa w tym kierunku był kombajn Bolko i orkan do ubijania liści. Następnie ciągnik z ładowaczem New Holland T6050 oraz siewnik pneumatyczny „VARIOSEM” marki KONGSKIDLE. Powiększając powierzchnię gospodarstwa zwiększaliśmy z roku na rok również udział warzyw w gospodarstwie. Nasz Bolek miał już zbyt dużo hektarów do wykopania, dlatego też zastąpiliśmy go kombajnem Grimme SL 750, którego używamy do dzisiaj. Co było dalej?!
A otóż to zdobyliśmy kontraktację w oddalonej o ok.50 km przetwórni owoców i warzyw SVZ Tomaszów Lubelski. Któregoś roku na kontraktacji zaproponowano nam uprawę marchwi, zgodziliśmy się, spróbowaliśmy i ją siejemy. Jak się też domyślicie przy uprawie marchwi znów pojawił się problem sprzętu. Początkowo wynajmowaliśmy sprzęt do zasiewu, jednak w zeszłym sezonie 2019 zdecydowaliśmy się na zakup redliniarki 4-rzędowej marki SATOR i siewnika do warzyw, również 4-rzędowego, 8-sekcyjnego marki Kverneland. Z przystosowywania gospodarstwa do produkcji buraczka ćwikłowego i marchwi to byłoby chyba na tyle.
Opłacalność, warunki glebowe i wiele innych…
Wrzucając filmy do sieci odnośnie procesu siewu, zbioru marchwi i buraka, zaczęłyśmy dostawać mnóstwo wiadomości odnośnie opłacalności warzyw. Na to pytanie zawsze odpowiadam tak samo. Pracy przy tym trochę jest ale i jakieś pieniążki z tej pracy zostają. Pytanie ile uważam jest niestosowne, ponieważ na opłacalność składa się mnóstwo czynników a m.in: ilość, cena użytych środków ochrony roślin, nawozów, rodzaju nasion, wynajmu maszyn (gdy ich się nie posiada). W naszym gospodarstwie warzywa są produktem przemysłowym i wytwarzane są z niego zarówno z marchwi jak i z buraka ćwikłowego soki i barwniki. Zawartość karotenu i betaniny, zwanej również czerwienią buraczaną są jednym z najważniejszych czynników jakości produktu. Kolejnym po zawartości barwnika jest ilość posiadanego azotu, który powinien się mieścić w normach ustalonych odgórnie w przetwórni. Normy te określają również listę środków i substancji jakie można stosować na dane warzywo. Ważnym aspektem jest również to, iż przetwórnia indywidualnie podchodzi do każdego rolnika i przy współpracy z nim wykonuje dokładne badania glebowe. To na ich podstawie określa się jakich substancji brakuje w glebie oraz jakie substancje należy dostarczyć aby marchew tudzież buraczek mógł właściwie się rozwijać.
Jak widzicie nie jestem mistrzynią pióra, ale mam nadzieję że informacje zawarte w tym artykule choć trochę rozwiały wasze wątpliwości dotyczące produkcji marchwi. Przeanalizujemy razem ten temat od ogółu do szczegółu, tak abyście korzystając z informacji tu zawartych zbliżyli się do tematu uprawy tego warzywa.
Jeżeli już to czytasz to jest mi niezmiernie miło, że dotrwałeś i przeczytałeś wszystko do końca. Dziękuję, że tutaj jesteś i pozdrawiam
~Marlena
Weronika&Marlena GR.Załoga
Marlena Załoga
Kotlice, pow. zamojski, woj. lubelskie
Produkcja marchwi, czyli co warto wiedzieć o uprawie warzyw